Rozdział 26
Następnego dnia w szkole panowała dziwna atmosfera. Cleo z Lewisem oraz Emma z Ashem w ogóle nie rozmawiali. Ja i Zane próbowaliśmy pogodzić ich jakoś , lecz czwórka nie dała za wygraną :
- Będzie ciężko - rzekłam do Zane'a.
Wracając do domu z dziewczynami zagadałam :
- To widzimy się w juicenet za godzinę ?
- Jestem zajęta - odpowiedziała Cleo.
- Musze iśc z Eliotem do babci - powiedziała Emma.
Wywróciłam oczami i bez chęci skierowałam się w strone domu. Cały czas myślałam co zrobić by wszystko wróciło do normy.
2 tygodnie później
Nadal wszystko źle się układało. Zbliżały się urodziny Zane'a więc pomyślałam, że to będzie dobra okazja na to by wszystko sie ułożyło. Wiem, że oni nie wrócą już do siebie, ale chciałabym by chociaż lubili się. Miałam tydzień by zorganizować imprezę :
- Hej dziewczyny ! - zadzowniłam do obydwu - Chcę zorganizować imprezę dla Zane'a i prosze was o pomoc. Musicie mi pomóc, bo jestem waszą przyjaciółką.
Dziewczyny zgodziłam się więc był to wielki +. Był akurat długi weekend więc nie było problemu ze szkołą. Posprzątałam w domu, wzięłam kartkę i długopis i czekałam na dziewczyny. Zadzwonił dzwonek :
- Cześć Rikki - przyszła Emma - Wiedz że na mnie zawsze możesz liczyć.
- CZekajcie na mnie - krzyknęła Cleo.
Zaprosiłam je do środka i prowadziłyśmy konwersacje na temat imprezy :
- Ja kupie napoje, i mogę przygotować dekoracje - zaproponowała Cleo.
- Ja moge zrobić liste piosenek i kupić słodycze, Lewis mi pomoże... - powiedziała Emma.
- No oczywiście Lewis.
- Nie pasuje ci coś Cleo ?
- Nie no jestem w niebowzięta...
- To sie nie wtrącaj on wybrał mnie i musisz się z tym pogodzić.
No więc tak zaczęła się wielka kłótnia...
- DOSYĆ ! - krzyknęłam - Nie możecie poprostu normalnie żyć ? Cleo, wiem stało się przykro mi, ale nie zmienisz tego, a ty Emmo nie musisz od razu wspominać o Lewisie...
Dziewczyny spojrzały na siebie ze łzami w oczach :
- Kocham nadal Lewisa i jest mi z tym źle że są oni razem, ale już się z tym godzę. Na imprezie będę opanowana.
Przepraszam ciebie Emmo i wiedz że ciebie też kocham. Jesteś moją przyjaciółką i też tobie mam to za złe ale rozumiem was...
- Ja ciebie też przepraszam Cleo - moje przyjaciółki przytuliły się, a ja stałam uśmiechnięta i usatysfakcjonowana.
W dzień urodzin Zane'a :
Wstałam rano i zaszłam do pokoju Zane'a :
- Cześć - uśmiechnęłam się - mam dla ciebie niespodziankę, którą dostaniesz wieczorem.
- Nie moge się doczekać - dał mi buziaka, a ja poszłam do mamy.
- Mamo, zabierzesz dzisiaj Zane'a do godziny 19 na motory ?
- Taki miałam zamiar, a później jade z Carlem do Villareal na dwa dni.
- Aha no to w takim razie miłej podróży.
Poszłam się umyć, a gdy wyszłam nikogo nie było. Zadzowniłam po dziewczyny i zaczęłyśmy dekorować dom, po udanej roobocie, otworzyłyśmy cole i wzniosłyśmy toast za naszą przyjaźń. Przyszedł Lewis :
- Cześć dziewczyny, witaj Cleo.
- Cześć, dobrze że pomiedzy nami się ułożyło i jesteśmy kolegami.
- Ja też się ciesze.
Po godzinie zaczęli się schodzić goście, zgasiliśmy światło i schowaliśmy się. Gdy Zane otwierał drzwi wyskoczyliśmy wszyscy i krzyknęliśmy :
- NIESPODZIANKA !
Wystrasziny Zane, najpierw stanął jakwryty a później zaczął śmiać się w niebogłosy. Wszyscy zaczęli składać mu życzenia, a po zaczęła się wielka impreza.
Rankiem została już tylko nasza 6 :
- Było super, nigdy wcześniej nie byłem na takiej imprezie ! - powiedział Ash.
- No to była tylko i wyłącznie nasza zasłóga - przybiłyśmy sobie piątke i uśmiechnęłyśmy się.
- Ciesze się że wszystko wróciło do normy i nadal wszyscy się lubimy, mam nadzieje że tak zostanie do końca !
KONIEC cz.1 !
No musiałam skączyć ten pierwszy tom xD więc coś tam nabazgroliłam nudnego żeby tylko go skończyć :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz