sobota, 22 grudnia 2012

Jak wiecie mieszkam w pobliżu wody…i powiem wam, że nie ma nic wspanialszego niż popływać w wodzie w trakcie pełni księżyca. Wydaję się, że światło księżyca jest skierowane właśnie na mnie :) 
 No więc podczas ostatniej pełni postanowiłam nieco popływać. W domu zostawiłam klona ( w końcu trzeba sobie radzić z rodzicami, którzy o niczym nie wiedzą), wyszłam przez okno i wskoczyłam do wody. Kiedy podpłynęłam bliżej dna zauważyłam że ktoś tu był i chyba czegoś szukał. W dnie był całkiem spory dołek, a ryby ani dzieci takiego by nie wykopały. Na tym sie nie skończyło.Z oddali zobaczyłam najpierw jednego nurka, później dwóch innych, a na koniec zobaczyłam jeszcze czterech! Zaczęłam płynąć w stronę lądu coraz szybciej. 
 Rano przy śniadaniu mój tatuś czytał gazeta i powiedział coś w stylu ,, A to ciekawe” i oczywiście nie chciał mi oddać tej gazety dopóki nie skończy czytać. Właśnie mój tata miał dać gazeta mojej siostrzyczce, kiedy ja rzuciłam sie na nią z całym rozpędem. Złapałam ją i na pierwszej stronie zobaczyłam, że do miasta przybyli łowcy mitycznych stworzeń. Polują na syreny dzień i noc ( ciekawe czy coś śpią ? )
 Poszłam do Tailed, żeby jej wszystko opowiedzieć. Spotkałam ją po drodze. Byłą wyraźnie z czegoś zadowolona. Powiedziała mi : 
,,Wiesz, że na dnie morza zatonął  statek kupiecki? Możemy się tam przepłynąć i czegoś poszukać…”  (mieszkam w Gdańsku)W tym momencie jej przerwałam i powiedziałam jej, że nurkowie na nas polują. Natychmiastowo zbladła. Pomyślałam, że to przez tą informacje, ale ona powiedziała mi : 
,,Kiedy ostatnio pływałam byłam blisko statków, musiałam sie ukryć przed ojcem z dziećmi, które z nim nurkowały. Schowałam się  za statkiem.  Kiedy się  wynurzałam zaczepiłam ogonem o wystającą część statku i chyba zgubiłam nieco łusek”…Wszyscy jesteście ciekawi jak to się ze mną stało? No cóż….Zacznę swoją historie.
  Razem z moją przyjaciółką wybrałyśmy się w góry na biwak (oczywiście z naszyi ojcami, no bo przecież nie same ). W nocy nie mogłyśmy spać. Popłynęłyśmy  łódką  na jezioro. Po środku  było bardzo płytko  ( woda dosięgała mi do pasa,a mam 1m 64cm wzrostu ). Wyszłyśmy żeby się popluskać.Od razu zauważyłam śliczny fioletowy amulet ( tylko kamień był fioletowy ). Powiedziałam Tailed, żeby też poszukała to może znajdzie. Gdzieś tak po 20 minutach go znalazła. założyłyśmy na szyję i dale się pluskałyśmy. ( Tailed nie umie pływać) Tailed porwała fala ! Zaczęłam płynąć w jej kierunku. Przez przypadek zerwałam naszyjnik z szyi. Byłam bardzo zmęczona. W końcu nie miałam siły i zaczęłam tonąć. Obudziłam się na plaży. Cała i zdrowa.
 Następnego dnia,gdy wróciliśmy do domu, przy kąpieli TO się zdarzyło!
Na moich oczach wyrósł mi ogon!
Hello!
Nazywajcie mnie jak chcecie. Albo Mer, albo Mermaid (to po angielsku syrena). Tak mówią na mnie przyjaciele. uśmieszek .Mam nadzieje, że spodoba wam się moje życie. Nie różni się tak bardzo od waszego. Też chodzę do szkoły, uczęszczam w zabawach, podrywam chłopaków itp. Ale różnie się od was tym, że po zetknięciu z wodą wyrasta mi całkiem ładny ogonek. Jak u ryby. Mój sekret zna tylko 2 osoby. Teraz chce by poznali go wszyscy. Nie można mnie spotkać nie wiadomo gdzie. Mieszkam w normalnym domu. Zdziwi was to, ale gdy staję sie syreną nie czuje chłodu. Często wypływam gdzieś daleko od domu, a nawet się teleportuje gdzieś. Więc najpierw opowiem wam jakie mam moce : teleportuje się, unoszę, zamrażam, gotuje wodę, płonę,panuje nad wiatrem ( pogodą), zmieniam postać,robię się niewidzialna i czytam w myślach.Uprzedzam, że mnie raczej nigdy nie spotkacie. Na razie to tyle :*
yreny mieszkały na wyspie znajdującej się między wyspą Kirke a Scyllą i Charybdą. Siedziały na łące i śpiewały. Na wybrzeżu znajdowało się mnóstwo kości tych, którzy usłyszeli ich śpiew i wyszli na ląd.Odyseusz przepływając statkiem w ich pobliżu za radą Kirke kazał przywiązać się do masztu po wcześniejszym zalepieniu uszu woskiem swoim towarzyszom. Chciał usłyszeć ich śpiew i przeżyć. Wydał bezwzględny rozkaz, aby go nie rozwiązano, mimo błagań. Syreny rzuciły się wówczas do morza i zginęły.


Teraz zdjęcia syren (nie tych z H2O)

http://img239.imageshack.us/img239/4948/syrenkigp1.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz